piątek, 28 stycznia 2011

Butki wełniaczki czyli

Recycling butów:

Te czarne wykonane zostały na starych skórzanych półbutach. Cała cholewka jest zrobiona gęstym splotem półsłupkowym na szydełku, w sposób mniej więcej taki jak się robi kapcie, tylko, że bez podeszwy. Następnie szydełkowemu butkowi doszyłam paseczki z klamrami i ogromną igłą przyszyłam do starego buta.



Brązowe są cieplutkie idealne na suche mrozy, ponieważ pod spodem są stare kozaki o tej samej wysokości. Zapinane są na oryginalny zamek od kozaków.



Pierwsze próby na drutach

Trzeba było zacząć od czegoś w miarę prostego, tak aby po prostu oswoić się z nowym narzędziem pracy. Do tej pory robiłam ubrania na szydełku. Fajne są, ale w przypadku swetra czy sukienki z grubszej włóczki były jednak sztywne i nie układały się za dobrze. Zrobione na drutach zdecydowanie lepiej się noszą. Szara tunika z szaliczkiem do kompletu to mój pierwszy ciuszek zrobiony na drutach.




Po zrobieniu tuniki przyzwyczaiłam się do przerabiania lewych oczek. Metodą prób i błędów doszłam jak się robi proste warkocze, więc w ramach kolejnego ćwiczenia powstało zielone bolerko, skromnie ozdobione warkoczami po 2 z przodu i z tyłu.



Jeżeli już opanowałam sztukę zaplatania warkoczy postanowiłam zrobić sobie sweter o którym zawsze marzyłam. W założeniu miał być z grubej włóczki, której zużyłam cały kilogram, ale za to sweter jest cieplutki. I warkoczy na nim całe mnóstwo. Muszę jeszcze tylko dobrać do niego odpowiednie guziki.