Pałętał się po domu. Chyba 20 letni płaszcz, wprawdzie jak na swoją "starość" w bardzo dobrym stanie. Jakoś nie do końca byłam przekonana do jego piaskowego koloru, aczkolwiek jakby go z czymś połączyć...jakoś udekorować. Wszystko zaczęło się od tych ogromnych kieszeni, które już od dawna mi się marzyły. A jak kieszenie to i manszetki i kołnierz - zazwyczaj w ten sposób obrabiam stare ciuszki włóczką. Na sam koniec przyszły mi do głowy te esowate wyszywanki...
i oto efekt

ciąg dalszy "przetworów odziezowych" nastąpi, bo w mojej szafie ich jest pełno....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz